wtorek, 26 lutego 2013

The beginning of the story.



Blog... Hm... Założyłam go z nudów. Czekając na Klaudię która za chwilkę ma wpaść do mnie na herbatkę. Kim jest Klaudia? To moja... Przyjaciółka. Można, a nawet trzeba ją tak określić. Znamy się już kilka lat, ok. 5 ale przyjaźnimy się mniej więcej od 3. A wszystko zaczęło się od tego że powiedzmy przez przypadek zaprosiła mnie do siebie na urodziny. Od tamtej pory byłam u niej stałym gościem.
No ale o tym to ja się tu raczej rozpisywać nie będę. Dodam tylko, że Ci Klauduś dziękuje. Pewnie zastanawiasz się za co. Po prostu za to, że po mino mojego trudnego charakteru wytrzymujesz ze mną ;*



To my ;D Wiem, że Klaudia zabije mnie za to zdjęcie no ale cóż ;p
Która to ja? To na razie pozostanie moją tajemnicą ;D

Powinnam aktualnie marznąć w sali anglistycznej, w moim liceum ale tak się złożyło, że dzisiaj jednak do szkoły nie poszłam. Znalazłam się za to w biurze mojego taty gdzie dzisiaj go zastępuję. Jak to stwierdziła moja mama "mam się wprawiać" bo kiedyś przejmę biuro. Jak na razie idzie mi bardzo dobrze. Odebrałam już dwa telefony. Był taki pan który przywozi wodę, nawet sobie z nim troszkę porozmawiałam. Nie chciał uwierzyć, że mam tylko 18 lat. Czy ja naprawdę tak staro wyglądam?;p No nie ważne. Wróćmy do tego, że mam przejąc biuro. Elastyczne godziny pracy. Czasem trzeba coś załatwić, gdzieś zadzwonić lub pojechać. Siedzieć przy biurko. W szpileczkach i marynarce czy sukience. Tak żeby było elegancko. A w moim mniemaniu elegancko = szpilki. Praca idealna dla mnie.... Niby tak, ale jednak jakoś się tu nie widzę... Chcę czegoś więcej. Czego? Sama tego jeszcze nie wiem? Chcę być wolna, żyć swobodnie jak ... jak ptak. Podróżować, poznawać ludzi i spełniać marzenie...

Klaudia już jest, pijemy herbatkę, więc ja kończę na dziś.
Podrywam skrzydła do lotu...
Odlatuje.... Znikam.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz